„Forbidden Kingdom” (2008)

forkingŚliczny nowy film z Jackie Chanem i Jetem Li. Ponieważ ostatnio kino chińskie lubuje się w zbijaniu kasy na nudziarstwach, ociekających złotem, walkami w których wszyscy fruwają i efektami komputerowymi, Amerykanie najwyraźniej postanowili przyłączyć się do gatunku (eliminując jeśli się da element nudziarstwa). W efekcie otrzymaliśmy pięknie nakręconą bajkę z kung fu w roli głównej, nawiązującą do legend o Małpim Królu (Sūn Wùkōng) i bezwstydnie wsadzając jakiegoś białego w sam środek typowo chińskiej fabuły. Jet Li i Jackie Chan chyba po raz pierwszy występują razem na ekranie. Chociaż tylko ten pierwszy jest faktycznym mistrzem kung fu (pięciokrotny tytuł Mistrza Chin), obaj bardzo ładnie machają rękoma, nogami, a skaczą naprawdę porządnie, posiłkując się odpowiednimi linkami i innymi niewidocznymi sztuczkami. Walki opracował Yuen Woo-ping, znany z najlepszych produkcji kung fu i np. z choreografii walk w „Matrix”.

Historyjka opowiada o misji odniesienia broni (Cudowna Żerdź – Ruyi Jingu Bang) Króla Małp jego właścicielowi, zamienionemu w kamień przez złego władcę. Zbiera się jakaś drużyna i idą z Amerykaninem żeby uratować małpę, bo zły władca się rozbestwił i należałoby go nieco przytemperować.

Polecam. Film jest przeznaczony raczej dla młodszej widowni, ale to i tak bardzo fajna rzecz do obejrzenia. Kolorowa oprawa, może i nieskomplikowany scenariusz – ale nie przesadzajmy… to nie Teatr Telewizji, tylko kino rozrywkowe. Chociaż jest kilka oryginalnych scen i całość nieco odstaje od średniej.