Bardzo sympatyczny film. Mały robocik, pozostawiony na Ziemi przez ludzkość jako część programu odnowy zniszczonej planety, kolekcjonuje sobie różne przedmioty, najwyraźniej budując w sobie jakąś „nierobocią” wrażliwość.
Trzy rzeczy były dla mnie szczególnie interesujące:
1) Wyraźne nawiązania do gry Fallout (wykorzystanie muzyki Armstronga i połączenie motywów z lat 40-tych i 50-tych z postapokaliptyczną scenerią)
2) Atmosfera filmu, ogólny rys fabuły i wykorzystanie gagów jak u Chaplina
3) Motyw z „twardego” sci-fi, bardzo dobry. Po wyniszczeniu planet ludzkość udała się na kosmiczny rejs w statku, sterowanym przez automaty, umilające podróż. Po kilkuset latach efekty umilenia są tragiczne.
Polecam. Akceptowalne kompromisy dla pogodzenia filmu dla dzieci z filmem dla dorosłych.
Filmweb – WALL.E