// Higiena ogólna
Pies nieco zaspał, wyszliśmy około 10. Zwierzę radośnie okrążyło budynek i złożyło się do stawiania klocka. Po chwili podeszło dwóch panów z policji. To fakt ciekawy sam w sobie, bo nigdy tu żadnych nie widziałem; hałaśliwe imprezy, rzyganie przez okno albo tłuczenie butelek nigdy ich nie przyciąga – należy dzwonić po straż miejską. Policja ma inne sprawy na głowie. Teraz już wiem, jakie.
Niestety, nie miałem dowodu tożsamości, ale z wrodzonego poczucia przyzwoitości podałem poprawne dane. Zostałem poinformowany, że nie sprzątnąłem po psie. Odpowiedziałem, że oczywiście mogę sprzątnąć, natomiast wyrzucenie odchodów wymagałoby oznaczonego pojemnika. Nie mogę wyrzucić ich do zwykłego zbiornika na odpadki, gdyż jest to niedozwolone i mógłbym zostać oskarżony o wywoływanie zagrożenia epidemiologicznego. Przyznali mi rację, ale coś burknęli, że ustawienie odpowiednich pojemników należy do rady osiedla. Zasugerowali, że bawią się dzieci. Niech uważają, po czym biegają, poza tym są wyznaczone place zabaw (tego już nie powiedziałem :). Wymyślili, że może niekoniecznie muszę z psem bezpośrednio pod blok i że mogę dalej – odpowiedziałem, że ja mogę, ale pies chyba nie i że trudno, żebym wynosił psa na spacer, szedł 500m dalej, stawiał go, mówił „tutaj”, po czym zabierał go z powrotem. A co, jakbym bym słabym staruszkiem? Powiedzieli, że dostałem upomnienie, pożegnali się grzecznie i poszli, jakby nieco rozbawieni.