03.05.05 // eXistenZ
Obejrzałem w TV eXistenZ, widziałem już wcześniej, ale zdecydowanie odświeżyłem swoje dobre wrażenie. Film na pierwszy rzut oka może się wydawać nieudany, ale jest super. Nakręcony w chory sposób, z celowymi niespójnościami i dziwacznymi pomysłami, kojarzącymi się z książkami Philipa K. Dicka, a również ze Stanisławem Lemem (polecam co najmniej „Kongres futurologiczny” i ze dwa opowiadania z „Cyberiady”) i może trochę Lovecraftem. Polecam ten film, również/szczegól nie jeśli ktoś uważa „Matrix” za Niedościgniony Wzorzec.
Reklamy